Nawigacja

Facebook

Losowa Fotka

Aktualnie online

· Go¶ci online: 1

· U¿ytkowników online: 0

· £±cznie u¿ytkowników: 16
· Najnowszy u¿ytkownik: maro

6. Wypadek Herberta Nitscha

Wypadek

6 czerwca 2012 roku Herbert Nitsch wynurza siÄ™ ze swojego kolejnego, rekordowego nurkowania. Na jednym oddechu osiÄ…ga prawie 250 metrów! Nigdy wczeÅ›niej nikt nie próbowaÅ‚ nawet zbliżyć siÄ™ do takiej gÅ‚Ä™bokoÅ›ci. Niestety, do powierzchni Herbert dociera w zÅ‚ym stanie. Pomocy muszÄ… udzielić mu safety divers. Po wynurzeniu jest wyraźnie zdezorientowany, z nosa cieknie mu krew. Nie tak miaÅ‚o to wyglÄ…dać. W ekspresowym tempie łódź motorowa dostarcza go do brzegu, a nastÄ™pnie helikopterem zostaje przewieziony do komory dekompresyjnej i … zapada Å›miertelna cisza w eterze. Poza udostÄ™pnionym na drugi dzieÅ„ po wypadku, oficjalnym „press release”, które zawiera tylko bla, bla z którego absolutnie nic nie wynika, mamy zero informacji o jego aktualnym stanie i przebiegu samego nurkowania. Nie wiemy nawet, czy asysta safeties oznacza, że Herbert byÅ‚ pod wodÄ… nieprzytomny, czy tylko wymagaÅ‚ niewielkiej pomocy. W Å›rodowisku freediverów na caÅ‚ym Å›wiecie narasta niepokój, tymczasem cisza medialna przedÅ‚uża siÄ™ o kolejne dni, tygodnie i miesiÄ…ce. Po czymÅ› takim można spodziewać siÄ™ najgorszego.

Herbert

Kim wÅ‚aÅ›ciwie jest Herbert Nitsch? „The deepest man on Earth” – od 2007 roku tj. od nurkowania na 214 metrów do niego należy ten zaszczytny tytuÅ‚. Nikt na jednym oddechu nie byÅ‚ pod wodÄ… gÅ‚Ä™biej niż on. To bez wÄ…tpienia najbardziej utytuÅ‚owany freediver w historii. Ma na swoim koncie ponad trzydzieÅ›ci rekordów Å›wiata. To wiÄ™cej niż Umberto Pelizzari i Pipin Ferreras razem wziÄ™ci lub razem wziÄ™ci Jacques Mayol i Enzo Maiorca. Od ponad dziesiÄ™ciu lat jest wciąż na topie. Zaczyna w 2001 roku rekordem Å›wiata w DNF (pÅ‚ywanie na odlegÅ‚ość bez pÅ‚etw). W roku 2002 na Ibizie jako pierwszy w historii freediver bije rekord globu w staÅ‚ym balaÅ›cie nie w drodze tzw. indywidualnej próby, a na normalnych zawodach. Niewtajemniczonym wyjaÅ›niam tylko, że jest to bez porównania trudniejsze. W roku 2009 znów na zawodach podejmuje siÄ™ zadania wrÄ™cz niemożliwego. Rekord Å›wiata w staÅ‚ym balaÅ›cie wynosi wówczas 114 metrów i należy do nikogo innego, jak do samego Nitscha. Ostatniego dnia zawodów wszyscy spodziewajÄ… siÄ™ z jego strony próby poprawienia tego wyniku na 115 lub 116 metrów. Tymczasem Herbert deklaruje … równe 120 metrów! CaÅ‚y nurkowy Å›wiat przeciera oczy ze zdumienia i nomen omen, wstrzymuje oddech! Nikt, nigdy wczeÅ›niej w tej dyscyplinie nie odważyÅ‚ siÄ™ dodać aż szeÅ›ciu metrów do istniejÄ…cego rekordu. A Herbert … wraca z tej gÅ‚Ä™bokoÅ›ci z uÅ›miechem na ustach! Å»eby uzupeÅ‚nić dodam, że jest on jedynym nurkiem w historii, który zdoÅ‚aÅ‚ ustanowić rekordy Å›wiata we wszystkich oÅ›miu istniejÄ…cych dyscyplinach freedivingu. Po takim resume można by spodziewać siÄ™, że jego posiadacz urodziÅ‚ siÄ™ i spÄ™dza caÅ‚e życie nad morzem prawie nie wychodzÄ…c z wody, gdy tymczasem Herbert jest … Austriakiem, a dokÅ‚adnie mieszkaÅ„cem poÅ‚ożonego w samym Å›rodku suchego lÄ…du Wiednia. Profesja jakÄ… uprawia, to odlegÅ‚e od nurkowania pilotowanie samolotów, skÄ…d zresztÄ… bierze siÄ™ jego nurkowy pseudonim „Flying Fish”. Jednak maÅ‚o kto go używa. W Å›rodowisku mówi siÄ™ o nim po prostu „Herbert” lub jeszcze krócej „Herb”. Nie trzeba dodawać „Nitsch”, wiadomo, że „Herbert” jest tylko jeden.

6 marca 2013
UpÅ‚ywajÄ… kolejne miesiÄ…ce od fatalnego zanurzenia. Ten poczÄ…tkowo najgorÄ™tszy w Å›rodowisku freediverów temat od dÅ‚uższego czasu powoli zanika. W poÅ‚owie 2012 roku spekulacjom na temat przyczyn wypadku, przebiegu nurkowania i stanu poszkodowanego nie byÅ‚o koÅ„ca. Potrzeba informacji byÅ‚a i jest wciąż wielka, ale brak jakiejkolwiek reakcji ze strony samego Herberta, jak i organizatorów tego nurkowania robi swoje. Åšwiat zdaje siÄ™ powoli zapominać o wypadku. Od czasu do czasu na forum Deeperblue, głównym miejscu wymiany informacji freediverów z caÅ‚ego Å›wiata, pojawiajÄ… siÄ™ jeszcze posty w rodzaju „Where is Herbert?” ale dzieje siÄ™ to z coraz mniejszÄ… czÄ™stotliwoÅ›ciÄ…. Nadzieja umiera ostatnia, ale po dziewiÄ™ciu miesiÄ…cach absolutnej ciszy trudno siÄ™ dziwić, że do gÅ‚owy przychodzÄ… i takie myÅ›li, że staÅ‚o siÄ™ coÅ› naprawdÄ™ bardzo zÅ‚ego, a sam Herbert może jest już tylko warzywem?

Tymczasem przychodzi 6 marca 2013 roku. Chyba nikt nie spodziewa się niczego szczególnego po tym dniu, w którym upływa równe dziewięć miesięcy od wypadku. Tymczasem ... właśnie wtedy rozpoczyna się ofensywa medialna! Wywiady w austriackich derStandard.at i krone.at, wywiad w Red Bulletin - internetowym magazynie Red Bula, 60 minutowy program w telewizji CBS. A najważniejsza wiadomość jest taka, że Herbert żyje i ma się (w miarę) dobrze!!!

Herbert - stan obecny
No, powiedzmy sobie szczerze, raczej „w miarÄ™”, niż „caÅ‚kiem” dobrze. To nurkowanie bardzo poważnie odbiÅ‚o siÄ™ na jego zdrowiu. Objawy byÅ‚y (i wciąż sÄ…) podobne do skutków wielokrotnego udaru mózgu. UpoÅ›ledzeniu ulegÅ‚y pamięć, oÅ›rodek mowy, poÅ‚Ä…czenia nerwowe. Herbert ma trudnoÅ›ci z wypowiadaniem siÄ™ (o dziwo Å‚atwiej idzie mu porozumiewanie siÄ™ po angielsku niż w rodzimym jÄ™zyku niemieckim). Póki mówi powoli wszystko jest w porzÄ…dku, ale gdy próbuje przyÅ›pieszyć lub używać bardziej skomplikowanych słów w jego gÅ‚osie pojawia siÄ™ beÅ‚kotanie. Jego pamięć dziaÅ‚a wybiórczo. ZapomniaÅ‚ imion prawie wszystkich znanych mu przed wypadkiem osób, a zdarzyÅ‚o mu siÄ™ nawet pytać swej byÅ‚ej dziewczyny, czy w ogóle siÄ™ znajÄ…. Czasem ma trudnoÅ›ci z odnalezieniem najprostszych słów jak na przykÅ‚ad „drzewo”. Sam stwierdza, że te wszystkie brakujÄ…ce informacje tkwiÄ… gdzieÅ› w zakamarkach jego umysÅ‚u, ale czasem w żaden sposób nie potrafi do nich dotrzeć. Pamięć krótkoterminowa też potrafi pÅ‚atać mu figle - gdy zadaje mu siÄ™ dwuczÅ‚onowe pytanie najpewniej zdoÅ‚a odpowiedzieć tylko na jednÄ… jego część, bo o drugiej zapomni. Na szczęście, choć z ww. powodów dla rozmówcy może wydawać siÄ™ inaczej, jego osobowość nie ulegÅ‚a zmianie. WewnÄ™trznie jest wciąż tym samym Herbertem Nitschem, co przed wypadkiem. PÅ‚aty czoÅ‚owe mózgu, gdzie zlokalizowane sÄ… miÄ™dzy innymi obszary odpowiedzialne za osobowość nie zostaÅ‚y dotkniÄ™te uszkodzeniami.

Oprócz neurologicznych problemów związanych z pamięcią i wypowiadaniem się są również konsekwencje dla układu ruchowego. Obecnie, po miesiącach rehabilitacji Herbert porusza się już o własnych siłach i nie używa wózka inwalidzkiego ani kul, co jednak nie oznacza, że jest w pełni sprawny. W wywiadzie dla Red Bulletin mówi, że wciąż ma problemy z równowagą. Jak sam żartuje, gdy próbuje biec przypomina to skrzyżowanie gęsiego chodu z Lambadą. Nie do końca panuje zwłaszcza nad prawą połową ciała. Czasem powłóczy prawą nogą, a jego prawa ręka wciąż drży i nalanie przy jej pomocy wody na herbatę niechybnie skończyłoby się katastrofą. Pisanie (Herbert jest praworęczny) w ogóle nie wchodzi w rachubę. Próby podpisania się dają efekty wręcz komiczne, dlatego musiał opanować tę umiejętność ręką lewą.

Jak widać sytuacja jest poważna, ale i tak teraz jest bez porównania lepiej niż bezpośrednio po wypadku. Wtedy lekarze nie zastanawiali się nad tym czy Herbert będzie zdolny do samodzielnego życia lub chodzenia o własnych siłach, ani tym bardziej czy kiedykolwiek w pełni wyzdrowieje. Pytanie dotyczyło tego, czy w ogóle przeżyje. Długi czas pozostawał w sztucznej śpiączce. Początki były bardzo trudne, zarówno fizycznie jak i psychicznie. Niecierpliwość, desperacja, brak akceptacji dla stanu, w którym utraciło się kontrolę zarówno nad swoim umysłem, jak i ciałem, były jego udziałem. Pojawiały się nawet myśli samobójcze. Ogólny stan był naprawdę bardzo poważny. Jednak teraz najgorsze jest już za nim. Rehabilitacja, której jak sam mówi poddaje się w cyklu 24/7 daje rezultaty. Na mówienie o powrocie do pełnej sprawności na razie jest zbyt wcześnie, ale są na nią nadzieje. Zwłaszcza widząc determinację i konsekwencję Herberta można wierzyć w to, że kolejne lata, a może miesiące do niej doprowadzą.

Co właściwie się stało?
Odpowiedź na to akurat pytanie wydaje się jednoznaczna. Wszystko wskazuje na to, że bezpośrednią przyczyną zaburzeń neurologicznych Herberta jest choroba dekompresyjna, a konkretnie mózgowe zatory tętnicze, do których doszło z powodu zbyt szybkiego wynurzenia. Mimo, że pod wodą freediverzy nie oddychają sprężonymi mieszankami, to w nurkowaniach na tak duże głębokości jest to problem, który trzeba brać pod uwagę. Czy więc Herbert zlekceważył tę kwestię? Absolutnie nie! Bezpieczeństwo, w tym związane z unikaniem DCS zawsze stało u niego na pierwszym miejscu. Można powiedzieć, że wręcz obsesyjnie. Dlatego scenariusz nurkowania zakładał, że przebiegnie ono podobnie do zanurzenia z 2007 roku, kiedy Herbert ustanowił rekord świata schodząc na głębokość 214 metrów. Wtedy procedura dekompresyjna składała się z trzech punktów:
1. Wynurzenie rozpoczęło się oczywiście przy użyciu windy w bardzo szybkim tempie (ok. 4 m/s), jednak po osiągnięciu głębokości około 55 metrów winda zwolniła i dalszą drogę ku powierzchni Herbert odbył z prędkością wynurzenia poniżej 1 m/s.
2. Po dotarciu na gÅ‚Ä™bokość 10 metrów winda zatrzymaÅ‚a siÄ™, a Herbert caÅ‚kowicie odÅ‚Ä…czyÅ‚ siÄ™ od niej i wykonaÅ‚ „przystanek dekompresyjny” tj. pokonywaÅ‚ ten ostatni pozostajÄ…cy do powierzchni odcinek mniej wiÄ™cej jednÄ… peÅ‚nÄ… minutÄ™.
3. Po wynurzeniu i wykonaniu protokołu powierzchniowego, niezbędnego by rekord został oficjalnie ratyfikowany, zanurzył się ponownie na głębokość 9 metrów, by przez 15 minut kontynuować dekompresję oddychając czystym tlenem z butli.
Wtedy ta procedura zakoÅ„czyÅ‚a siÄ™ peÅ‚nym sukcesem – Herbert nie miaÅ‚ jakichkolwiek objawów DCS.

Co wiÄ™c staÅ‚o siÄ™ tym razem? Rzecz w tym, że dwa pierwsze z ww. punktów procedury dekompresyjnej nie zostaÅ‚y zrealizowane. Na 50 metrach (wg innych źródeÅ‚ nieco gÅ‚Ä™biej) Herbert miaÅ‚ wysiąść z windy, by dalszÄ… drogÄ™ ku powierzchni odbywać w wolniejszym tempie, jednak nie zrobiÅ‚ tego. Z astronomicznÄ… prÄ™dkoÅ›ciÄ… dojechaÅ‚ przyczepiony do windy na gÅ‚Ä™bokość 10 metrów, gdzie ta zatrzymaÅ‚a siÄ™ automatycznie. Tu safety divers stwierdzili, że Herbert jest nieprzytomny. W tej sytuacji nie można byÅ‚o wykonać „przystanku dekompresyjnego” i dlatego zostaÅ‚ on wyciÄ…gniÄ™ty na powierzchniÄ™ niezwÅ‚ocznie. Kiedy odzyskaÅ‚ przytomność, wówczas wciąż nie do koÅ„ca bÄ™dÄ…c Å›wiadomym tego, co siÄ™ dzieje, dziaÅ‚ajÄ…c wyÅ‚Ä…cznie w oparciu o wypracowane odruchy, zÅ‚apaÅ‚ za automat oddechowy z czystym tlenem i zszedÅ‚ z nim na kilka metrów, by zrealizować przynajmniej ostatni punkt procedury dekompresyjnej. Jednak to nie okazaÅ‚o siÄ™ wystarczajÄ…ce by uniknąć konsekwencji w postaci DCS.

Sprawa wydaje siÄ™ wiÄ™c dość prosta, poza jednym. Dlaczego w drodze powrotnej Herbert nie zwolniÅ‚? Wiemy, że na 10 metrach, gdzie znaleźli go safety divers byÅ‚ nieprzytomny. Jednak, żeby przyczynÄ… za zignorowanie potrzeby zmniejszenia prÄ™dkoÅ›ci wynurzania obarczać tÄ™ utratÄ™ przytomnoÅ›ci, musiaÅ‚aby ona nastÄ…pić poniżej 50 metra, a wiÄ™c bardzo gÅ‚Ä™boko. Wiadomo, że w każdym nurkowaniu z zatrzymanym oddechem należy liczyć siÄ™ z Shallow Water Blackout. Jednak przy SWB omdlenie spotyka nurka na „pÅ‚ytkiej wodzie” tj. na ostatnich kilku, kilkunastu, może dwudziestu kilku metrach kiedy pÅ‚uca gwaÅ‚townie rozprężajÄ… siÄ™, ciÅ›nienie parcjalne resztek znajdujÄ…cego siÄ™ w nich tlenu dramatycznie spada, a krew przepÅ‚ywajÄ…ca przez pÄ™cherzyki pÅ‚ucne zaczyna być niewystarczajÄ…co zaopatrywana w tlen. Prowadzi to do hipoksji (niedotlenienia) mózgu i w konsekwencji blackoutu. Gdyby wiÄ™c Herberta dopadÅ‚ wÅ‚aÅ›nie SWB, to musiaÅ‚oby to mieć miejsce w miarÄ™ pÅ‚ytko (nb. wtedy zabrakÅ‚oby tylko drugiego punktu dekompresji i prawdopodobnie konsekwencje zdrowotne nie byÅ‚yby aż tak poważne). Tymczasem po wielokrotnych analizach nagraÅ„ wideo utrwalonych w czasie nurkowania oraz tego, co udaÅ‚o siÄ™ odtworzyć z pamiÄ™ci Herberta jednoznaczny wniosek jest taki, że straciÅ‚ on przytomność nie pod koniec, a w Å›rodkowej fazie wynurzenia bÄ™dÄ…c okoÅ‚o 100 metrów poniżej powierzchni!

Zagadka blackoutu
To w oczywisty sposób wyjaÅ›nia, dlaczego Herbert nie zwolniÅ‚ prÄ™dkoÅ›ci wynurzenia, jednak natychmiast powstaje pytanie, co doprowadziÅ‚o do blackoutu na aż tak dużej gÅ‚Ä™bokoÅ›ci?! Stanowi to najwiÄ™kszÄ… zagadkÄ™ tego nurkowania. CiÅ›nienie parcjalne tlenu w drogach oddechowych jest na 100 metrach tak wysokie, że na pierwszy rzut oka hipoksja wydaje siÄ™ być caÅ‚kowicie wykluczona. JeÅ›li wiÄ™c nie ona, to co? Zdania sÄ… podzielone. Podobno lekarze Herberta uważajÄ…, że byÅ‚ to skutek już tam, gÅ‚Ä™boko manifestujÄ…cego siÄ™ DCS’u. On sam skÅ‚ania siÄ™ raczej ku temu, że przyczynÄ… byÅ‚a silna narkoza azotowa.

Żadna z tych hipotez nie jest w stu procentach pewna.

Narkoza wydaje się, że powinna ustąpić po wynurzeniu do mniejszych głębokości (tak przynajmniej dzieje się w nurkowaniach z butlami). Spodziewać by się więc należało, że i narkotyczny blackout odpuści, co jednak nie miało miejsca.

Jeśli chodzi o DCS, to tym razem Herbert dotarł do głębokości prawie 250 metrów. Blackout wystąpił na 100 metrach, a więc po szybkim wynurzeniu się o ok. 150 metrów (czemu towarzyszył spadek ciśnienia o 15 atmosfer). Czy mogło to wywołać chorobę dekompresyjną na tyle silną, że aż skutkującą utratą przytomności? W tym momencie na myśl przychodzi porównanie z nurkowaniem z 2007 roku. Wtedy Herbert zatrzymał się na 214 metrach i wynurzył w tempie 4m/s do ca. 55 metra, gdzie winda zwolniła. Z dużą prędkością pokonał więc ok. 160 metrów (spadek ciśnienia o 16 atmosfer), a wiec nawet nieco więcej niż w roku 2012. Co więcej wynurzenie miało miejsce do mniejszej głębokości, więc relatywny spadek ciśnienia (i odpowiadający mu wzrost objętości ewentualnych mikropęcherzyków azotu) był większy niż tym razem, co powinno oznaczać większe ryzyko DCS i ewentualnego blackoutu nim spowodowanego. Mimo to w roku 2007 do blackoutu nie doszło, a co więcej nie było żadnych konsekwencji o charakterze choroby dekompresyjnej. Oczywiście nie oznacza to, że pięć lat później nie mogło być inaczej, w końcu sam Herbert był o 5 lat starszy, jednak każe to patrzeć z rezerwą na sugestie lekarzy upatrujących przyczyny blackoutu w DCS.

Szczerze mówiąc prawdopodobnie nigdy nie uda się rozstrzygnąć tej kwestii w stu procentach. Jest jednak jeszcze jedna hipoteza, którą warto wziąć pod uwagę.

Kolaps pęcherzyków płucnych u delfinów
Z badań uczonych wiadomo, że u głęboko nurkujących ssaków w pewnym momencie dochodzi do kolapsu pęcherzyków płucnych. W miarę zanurzania się i wzrostu ciśnienia zewnętrznego pęcherzyki kompresują się, a powietrze uchodzi z nich do dróg oddechowych (oskrzeli, tchawicy, gardła, przewodów nosowych, zatok), które są sztywne i kompresji się nie poddają lub poddają w dużo mniejszym stopniu. Wreszcie pęcherzyki są tak skompresowane, że dochodzi do ich zapadnięcia się lub inaczej mówiąc sklejenia. U delfinów butlonosych dzieje się tak mniej więcej na głębokości 70 metrów. Jest to bardzo korzystne z punktu widzenia ograniczenia ryzyka choroby dekompresyjnej, gdyż po sklejeniu pęcherzyków azot nie ma już możliwości dostania się do krwioobiegu. Oczywiście to samo dotyczy wszelkich innych gazów, w szczególności tlenu. Może więc pojawić się pytanie, czy nie grozi to delfinowi blackoutem z powodu hipoksji, bo krew nie będzie dłużej (przynajmniej do czasu powrotu na mniejszą głębokość i rozklejenia pęcherzyków) wzbogacana w tlen znajdujący się w płucach. O to jednak zupełnie nie musimy się martwić, bo wszystkie głęboko nurkujące ssaki polegają na zupełnie inaczej zlokalizowanych zapasach tlenu, niż my, żyjący na suchym lądzie ludzie. Dla nich najważniejszy jest tlen zgromadzony w hemoglobinie krwi (tu mają go najwięcej) i mioglobinie mięśni. Zapasy znajdujące się w płucach mają dla nich małe znaczenie, ponadto często są one dodatkowo ograniczane, bo ssaki te nurkują po wykonaniu wydechu. Dzięki temu pozbywają się azotu, co oczywiście dodatkowo zmniejsza ryzyko DSC, nie mówiąc o innych korzyściach płynących z tego sposobu zanurzania się.

Teoria Fitz-Clarke’a
Można postawić pytanie, czy kolaps pÄ™cherzyków nie może zachodzić również u ludzi, a jeÅ›li tak, to na jakich gÅ‚Ä™bokoÅ›ciach? W 2007 roku doktor John R. Fitz-Clarke, kanadyjski uczony zajmujÄ…cy siÄ™ fizjologiÄ… nurkowania na zatrzymanym oddechu opublikowaÅ‚ pracÄ™ „Mechanics of airway and alveolar collapse in human breath-hold diving”. PrzedstawiÅ‚ w niej wyniki symulacji komputerowej wykonanej z wykorzystaniem modelu matematycznego ukÅ‚adu oddechowego czÅ‚owieka nurkujÄ…cego na zatrzymanym oddechu na wielkie gÅ‚Ä™bokoÅ›ci. Z symulacji tej wynika, że już w okolicach niecaÅ‚ych 20 metrów pod powierzchniÄ… pÄ™cherzyki zaczynajÄ… siÄ™ sklejać, a w miarÄ™ wzrostu gÅ‚Ä™bokoÅ›ci procesowi temu ulegajÄ… coraz to kolejne ich grupy, by w okolicach 235 metrów doszÅ‚o do caÅ‚kowitego zapadniÄ™cia siÄ™ wszystkich pÄ™cherzyków pÅ‚ucnych. Dwa lata później John R. Fitz-Clarke opublikowaÅ‚ kolejnÄ… pracÄ™ na ten temat „Lung compression effects on gas exchange in human breath-hold diving”. Do modelu ukÅ‚adu oddechowego dodaÅ‚ w niej model matematyczny ukÅ‚adu krążenia i pokusiÅ‚ siÄ™ o pewne rozważania, których część przedstawiam poniżej w najwiÄ™kszym skrócie.

Po sklejeniu siÄ™ pÄ™cherzyków stanie siÄ™ to samo, o czym wspominaÅ‚em w odniesieniu do delfinów – krew przepÅ‚ywajÄ…ca przez pÅ‚uca nie bÄ™dzie wzbogacana w tlen. Dojdzie do wyrównania ciÅ›nieÅ„ parcjalnych tlenu w krwi tÄ™tniczej, ze Å›rednim ciÅ›nieniem parcjalnym tlenu w krwi żylnej. JednoczeÅ›nie tlen caÅ‚y czas bÄ™dzie metabolizowany, wiÄ™c jego ciÅ›nienie parcjalne we krwi bÄ™dzie systematycznie spadać i to szybciej niż „normalnie” tj. szybciej niż w sytuacji gdy nurek znajduje siÄ™ na mniejszej gÅ‚Ä™bokoÅ›ci gdzie zapadniÄ™cie pÄ™cherzyków w ogóle nie ma miejsca lub dotyczy tylko części z nich. Po pewnym czasie tlenu we krwi bÄ™dzie na tyle maÅ‚o, że nie wystarczy go do utrzymania przytomnoÅ›ci. JeÅ›li wiÄ™c nurek odpowiednio szybko nie powróci na mniejszÄ… gÅ‚Ä™bokość, by „rozkleić” pÄ™cherzyki, to … może dojść do blackoutu z powodu hipoksji! Mimo, że ciÅ›nienie parcjalne tlenu w powietrzu zgromadzonym w drogach oddechowych bÄ™dzie bardzo wysokie! Ten tlen bÄ™dzie jednak zupeÅ‚nie niedostÄ™pny dla krwi i tkanek. Przy czym bez żadnych wÄ…tpliwoÅ›ci u ludzi utrata przytomnoÅ›ci z ww. powodu nastÄ…pi znacznie szybciej niż u delfinów, bo nasze zapasy tlenu we krwi i mioglobinie sÄ… zdecydowanie uboższe niż u tych ostatnich.

Wyliczenia Fitz-Clarke’a wskazujÄ… na to, że ludzi problem ten powinien wystÄ…pić przy nurkowaniach na nieco wiÄ™ksze gÅ‚Ä™bokoÅ›ci, niż osiÄ…gniÄ™te przez Herberta 250 metrów, ale nie podważa to znaczenia tej hipotezy. Fitz-Clarke modelowaÅ‚ „jakiÅ›” ukÅ‚ad oddechowy i „jakiÅ›” ukÅ‚ad krążenia. Aby obliczenia byÅ‚y bliższe temu, co wydarzyÅ‚o siÄ™ 6 czerwca 2012 roku, modelowane powinny być ukÅ‚ady Herberta Nitscha. Pod uwagÄ™ powinno być też wziÄ™te i to, że na gÅ‚Ä™bokoÅ›ci okoÅ‚o 16 metrów Herbert pozbyÅ‚ siÄ™ ponad litra powietrza (co odpowiada ca. 3 litrom na powierzchni) wdmuchujÄ…c je do tzw. Equex’a tj. butelki, z której nastÄ™pnie pobieraÅ‚ je w trakcie dalszego zanurzenia w celu wyrównywania ciÅ›nienia w uchu Å›rodkowym. To zmniejszenie objÄ™toÅ›ci gazu w ukÅ‚adzie oddechowym mogÅ‚o sprawić, że pÄ™cherzyki zamknęły siÄ™ wczeÅ›niej, niż normalnie. Ponadto trudno zakÅ‚adać, że model matematyczny jest w stanie w 100% oddać przebieg procesów zachodzÄ…cych w organizmie nurka, dlatego mimo rozbieżnoÅ›ci iloÅ›ciowych (stosunkowo niewielkich!), jakoÅ›ciowo model może w dalszym ciÄ…gu być poprawny. Jak by nie patrzeć podsuwa on odpowiedź na pytanie, dlaczego Herbert miaÅ‚ blackout i dlaczego wystÄ…piÅ‚ on tak gÅ‚Ä™boko.

Wiarygodność teorii Fitz-Clarke’a
Warto zwrócić uwagÄ™ na to, że model ten zostaÅ‚ przedstawiony nie po wypadku, ale na trzy lata wstecz. Trzeba zdawać sobie sprawÄ™ z tego, jak wielkie ma to znaczenie dla wiarygodnoÅ›ci teorii. W Å›wiecie nauki czasem powstajÄ… teorie tworzone ad hoc. Ich celem jest wyjaÅ›nienie wyniku pojedynczego eksperymentu, który akurat pozostaje w sprzecznoÅ›ci z teoriÄ… obowiÄ…zujÄ…cÄ…, i którego nie potrafi ona wytÅ‚umaczyć. SiÅ‚a takich teorii jest znikoma. Na ogół wyjaÅ›niajÄ… jeden jedyny fakt i na tym koniec. Najczęściej po jakimÅ› czasie okazuje siÄ™, że wyjaÅ›niajÄ… go bÅ‚Ä™dnie, bo same sÄ… uÅ‚omne. Tymczasem siÅ‚a prawdziwej teorii objawia siÄ™ wówczas, gdy jest ona w stanie przewidywać fakty, których nie znamy i których siÄ™ nie spodziewamy. I to wÅ‚aÅ›nie ma miejsce w przypadku modelu zaproponowanego przez Fitz-Clarke’a! W 2009 roku przewidziaÅ‚ on, że w nurkowaniach na windzie może dojść do blackoutów na bardzo dużych gÅ‚Ä™bokoÅ›ciach. Nie miaÅ‚ wtedy żadnych danych eksperymentalnych, które mogÅ‚yby to sugerować (w przeszÅ‚oÅ›ci wydarzyÅ‚ siÄ™ tylko jeden przypadek tego typu, chodzi o tragicznie zakoÅ„czone zanurzenie Cyrila Isoardiego, którego przebieg zdaje siÄ™ jednak wskazywać na inne przyczyny). Mimo to ogÅ‚osiÅ‚ swoje przewidywania, a trzy lata później nurkowanie Herberta Nitscha potwierdziÅ‚o, że byÅ‚y one (lub przynajmniej mogÅ‚y być) sÅ‚uszne! W tym miejscu należy siÄ™ szacunek dla Fitz-Clarke’a!!!

Inne fakty potwierdzajÄ…ce (?) teoriÄ™
OczywiÅ›cie ktoÅ› w tym miejscu mógÅ‚by zarzucić, że jedno nurkowanie jeszcze niczego nie dowodzi. Aby uznać teoriÄ™ za potwierdzonÄ… należaÅ‚oby zebrać wiÄ™kszÄ… liczbÄ™ danych, o co z pewnoÅ›ciÄ… bÄ™dzie trudno, bo to oznaczać musiaÅ‚oby wiÄ™cej zanurzeÅ„ na gÅ‚Ä™bokoÅ›ci, które sÄ… kompletnie nieosiÄ…galne dla 99,9999% ludzi, a ponadto ryzyko wiÄ™kszej liczby poważnych wypadków, podobnych do tego, jakiemu ulegÅ‚ Herbert. Jednak nie jest wykluczone, iż na potwierdzenie sÅ‚usznoÅ›ci tej teorii istniejÄ… już pewne fakty, tyle tylko, że nigdy wczeÅ›niej nie byÅ‚y one wiÄ…zane z mechanizmem kolapsu pÄ™cherzyków pÅ‚ucnych. Warto bowiem przypomnieć sobie wypadki Yasminy Dalkilic i Anny von Bötticher. Obie nurkowaÅ‚y w zmiennym balaÅ›cie na okoÅ‚o 125 metrów i obie miaÅ‚y blackout na podobnej, a zaskakujÄ…co dużej gÅ‚Ä™bokoÅ›ci (ok. 40-50 metrów). To wprawdzie zdecydowanie pÅ‚ycej niż przewidywania Fitz-Clarke’a, ale … tym wypadkom ulegÅ‚y kobiety. Rzecz w tym, że u kobiet objÄ™tość pÅ‚uc, która ma kluczowe znaczenia dla gÅ‚Ä™bokoÅ›ci, na której dochodzi do kolapsu jest bez wÄ…tpienia zdecydowanie mniejsza, niż 9 litrów, które przyjÄ…Å‚ w swoich obliczeniach Fitz-Clarke. Trzeba też wziąć pod uwagÄ™ to, że otwarcie pÄ™cherzyków zawsze ma miejsce na mniejszych gÅ‚Ä™bokoÅ›ciach niż ich zapadniÄ™cie, bo przy rozklejaniu pokonane muszÄ… być sklejajÄ…ce je siÅ‚y kohezji. Ponadto w tych nurkowaniach zużycie tlenu podczas wynurzenia musiaÅ‚o być zdecydowanie wiÄ™ksze niż w zaÅ‚ożonym w modelu Fitz-Clarke’a wariancie, bo obie zawodniczki wyciÄ…gaÅ‚y siÄ™ ku powierzchni o wÅ‚asnych siÅ‚ach. Kto wie, czy per saldo nie doprowadziÅ‚o to na mniejszych gÅ‚Ä™bokoÅ›ciach do tych samych skutków, które Fitz-Clarke przewidziaÅ‚ w swojej pracy?

Na ostateczne rozstrzygnięcie tej kwestii przyjdzie pewnie jeszcze trochę poczekać, a być może nigdy nie uzyskamy całkowitej pewności, co naprawdę spowodowało blackouty w nurkowaniach Herberta, Yasminy i Anny. Zwłaszcza w tych dwóch ostatnich przypadkach może się okazać, że moje przypuszczenia są przedwczesne, a może nawet całkowicie chybione. Niewątpliwie jednak pojawiła się teoria, którą przynajmniej do czasu jej ewentualnego obalenia, należy poważnie brać pod uwagę planując kolejne bardzo głębokie nurkowania. Szczególnie takie, których celem byłoby poprawienie obecnych rekordów świata w dyscyplinach na windzie, a zwłaszcza w No Limits, zarówno w kategorii mężczyzn, jak i kobiet.

Na koniec warto zwrócić uwagÄ™ na jedno. Teoria Fitz-Clarke’a ogranicza gÅ‚Ä™bokość, jakÄ… czÅ‚owiek może osiÄ…gnąć na jednym oddechu bez utraty przytomnoÅ›ci. De facto oznacza to maksymalnÄ… gÅ‚Ä™bokość, powyżej której nurkowanie musi skoÅ„czyć siÄ™ jeÅ›li nie Å›mierciÄ…, to przynajmniej poważnym uszczerbkiem na zdrowiu. To coÅ›, jak speÅ‚nienie słów doktora Lawrence’a z filmu Big Blue „To attempt to break the record is simple suicie!”. Nie tylko w filmie, ale i w realnej rzeczywistoÅ›ci uczeni od dawna próbowali podobne ograniczenia nakÅ‚adać, jednak zawsze okazywaÅ‚o siÄ™, że byli w bÅ‚Ä™dzie. SiÅ‚a ludzkiej woli i możliwoÅ›ci adaptacyjne organizmu braÅ‚y górÄ™, a freediverzy przeÅ‚amywali kolejne, nieprzekraczalne zdaniem jajogÅ‚owych, bariery. Czyżby tym razem miaÅ‚o być inaczej?

Pewnie nieprędko się o tym przekonamy, bo po wypadku Herberta zdrowy rozsądek nakazuje powstrzymać się od prób poprawienia jego wyniku. Co więcej nastawienie samych freediverów do kategorii na windzie, a zwłaszcza do No Limits stało się teraz wręcz wrogie. Dlatego chętnych do wykonania tak głębokiego zanurzenia jak i do jego sponsorowania (a takie przedsięwzięcie wymaga kolosalnych nakładów finansowych i logistycznych, więc bez sponsorów nie sposób je przeprowadzić) może przez długi czas zabraknąć. Jednak jestem głęboko przekonany o tym, że ludzka ciekawość i dążenie do poznania nie poznanego są tak silne, tak głęboko zakorzenione w naszej naturze, że mimo panującej obecnie, niesprzyjającej atmosfery i mimo wiążącego się z takim nurkowaniem ogromnego ryzyka, prędzej czy później znajdzie się kolejny Herbert Nitsch, który nie zawaha się by przeprowadzić kolejną próbę. Życzę mu, by zakończyła się ona szczęśliwiej niż ta z 6 czerwca 2012 roku.

Komentarze

Brak dodanych komentarzy. Mo¿e czas dodaæ swój?

Dodaj komentarz

Zaloguj siê, aby móc dodaæ komentarz.

Oceny

Tylko zarejestrowani u¿ytkownicy mog± oceniaæ zawarto¶æ strony

Zaloguj siê lub zarejestruj, ¿eby móc zag³osowaæ.

Brak ocen. Mo¿e czas dodaæ swoj±?
Wygenerowano w sekund: 0.02
1,973,092 Unikalnych wizyt